O mnie

Jestem optymistką z wyboru i z konieczności - ponieważ uważam, że bez uśmiechu życie staje się szare i nie do zniesienia... [Czytaj dalej]
Psychologia · Inspiracja · Życie
- Zapomniałaś o soli - powiedziała trzymając w rękach kawałek ciasta, które z dumą wyjęłam z pieca chwilę wcześniej. Nutka satysfakcji spadła na blat, razem z okruszkiem.
- O soli? - dopytałam
- Tak, szczypta soli, ja zawsze wyczuję - mam taki smak, że wiem. - No ale dobre, dobre, tylko ta sól - no już nie patrz tak - powiedziała.
Cała historia ludzkości, nauki, to pieśń, w której brzmią bunt i szaleństwo. Niezgoda na zastały stan rzeczy. Tam gdzie honorujemy niezmienność i brak ryzyka, nie ma miejsca na rozwój. A tam gdzie nie ma rozwoju, mieszka porażka, smutna porażka.
Dzięki temu, że w swoich kryzysach wywalał do dna wszystkie emocje, potem zaczynał wszystko od nowa i szedł do przodu, robiąc, co do niego należało. Nagromadzone emocje wybuchały, wypalały się do końca. I już nie było się czego bać.
Lęk zwykle na początku jest mały, ale trzeba nam to przyznać: potrafimy z niego zrobić prawdziwego dmuchanego smoka. "Pompujemy" swój strach złymi myślami, a im bardziej to robimy, tym on staje się większy i tym bardziej się boimy. Trzeba to przerwać. Najlepiej od razu.
Strach, który służy ochronie życia i zdrowia jest zasadny. Strach, który się sztucznie pompuje, to tylko wytwór naszej imaginacji. Nie ma sensu sobie utrudniać. I tak bywa różnie.
Czasami nie chce mi się gadać. Słowa wydają się zupełnie zbędne. Emocje dzieją się poza nimi. Tęsknota, nostalgia, radość, smutek, wszystko da się wyrazić gdzieś, gdzie słowo nie pasuje, gdzie razi i przeszkadza. Tam, pomiędzy wszystkim, na granicy milczenia i oczu, dzieją się rzeczy naprawdę ważne. Takie, których nie da się wyrazić słowami.
Tego już nie ma. Zgubiło się w cywilizacji. Zapadło pod ziemię i próżno drzeć ją gołymi rękami. Solidarność kobiet, w wydaniu europejskim, jest mitem. Nasza bliskość jest bliskością z oddalenia. Coraz mniej intensywną i żywiołową. Poczułam to dosadnie, gdy przeczytałam "Kobiety zostają". Mało nie pękło mi serce z żalu. Szczególnie w ten ranek, gdy poczułam, że często blisko znaczy naprawdę daleko.
W takim układzie nie ma możliwości aby się dogadać. Nie z każdym się da. Nie każdy chce. Nie chodzi o to, że za mało się starasz. Wchodzimy w relacje z różnym bagażem, z różnymi oczekiwaniami. Czasem nie da się rozmawiać. Po prostu się nie da. To też trzeba przyjąć.
![]() |
cc by R. Waddington |
Człowiek, niezwykle często, najbardziej na świecie boi się, że powtórzy się to co sprawiło mu ból, przykrość, wytrąciło z dobrego samopoczucia. Niektórzy na tym lęku budują całe życie. Zapobieganie temu, co kiedyś nas zraniło wcale nie działa tak skutecznie jak byśmy chcieli. Myśląc o unikaniu, nieświadomie prowokujemy to, czego najbardziej się boimy. Zaczynają działać samospełniające się przepowiednie. Jak w kawale o człowieku, który idąc ulicą, ciągle powtarza: "nie wdepnąć w gówno, nie wdepnąć w gówno". Zgadnijcie jak to się kończy.