Przyszła niespodziewanie, chociaż to grudzień. Rano sypnęła śniegiem, nocą skradała się na palcach, wiedząc, że wszyscy śpią. Przykryła brudne chodniki, zmroziła kałuże błota, posypała gałęzie i dachy domów. Przypomniała o świętach. I o tym, że kolejny rok, ten nowiutki, młodziutki, co to dopiero się zaczął, już zbliża się ku końcowi. Ale zanim się rozpędzi, zanim znów nabierze werwy i ozłoci energią, jest zima, zima, zima.
Ubierzcie się ciepło i niech biel będzie z Wami :)
Piękne te liście na drugim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Straszliwie biegnie ten nasz czas:)
OdpowiedzUsuń