O mnie

Jestem optymistką z wyboru i z konieczności - ponieważ uważam, że bez uśmiechu życie staje się szare i nie do zniesienia... [Czytaj dalej]
Psychologia · Inspiracja · Życie
![]() |
CC by Rolfe Kolbe |
"Moja Mama jest moją najlepszą Przyjaciółką, wielkim wsparciem i opoka. Jedyne co mogłybyśmy zmienić to pozwolenie mi na całkowite uniezależnienie się.
Mama jest moja najlepsza przyjaciółką (tak naprawdę jedyną bo reszta to tylko koleżanki, z którymi nie chce wchodzić w bardziej zażyłe relacje). Niezależnie od tego jaką decyzję podejmuję ona mnie wspiera. Nie narzuca mi swojego zdania. (...). Mam 2 synów i czuje niedosyt bo nie mam córki, a chciałabym mieć z nią taką relację jak ja z moja mama. (...)
Chciałabym być dla swoich dzieci taką mamą jaką moja jest dla mnie, ot tyle :-)
Zawsze mówiłam że ją kocham najbardziej na świecie. Słowo "mama" zawsze było dla mnie najpiękniejszym słowem na świecie. Odkąd sama zostałam Mamą, nabrało ono dla mnie głębszego sensu, znaczenia. Mój pierwszy dzień Mamy przepłakałam - z radości. Że jestem Mamą, i że mam Mamę. Najcudowniejszą i Najukochańszą na świecie. Jetem wdzięczna losowi, że dał mi córkę - dla której staram się być Dobrą Mamą - chcę żeby kiedyś poczuła to co czuje Mama obchodząc swój pierwszy Dzień Mamy - szczęście, radość, wdzięczność i ogromną miłość, nieporównywalną z żadną inną. Dla mnie relacja Matka - Córka jest jedną z piękniejszych jakie mam w swoim życiu. Mojej Mamie dziękuję za wszystko, za każdą chwilę jaką mi poświęca, za każdą ciepłą myśl, którą zawsze telepatycznie czuję, za każde słowo, gest, uśmiech czy łzę."
"Brakowało mi mojej mamy która była nieobecna w moim życiu. Nieobecna w sensie wychowania, bycia ze mną, odbierania mnie ze szkoły, o czytaniu książki, spacerach, wspólnych rozmowach nie wspomnę. Mieszkałyśmy razem ale jakby w ogóle jej nie było.
Nigdy nie była dla mnie przykładem, rujnowała mi psychikę opowieściami o złym ojcu, kiedy byłam jeszcze bardzo mała. Była zawsze negatywnie nastawiona, zawsze kazała się wszystkim leczyć psychicznie.
Mama od zawsze chciała układać mi życie. Wysłała mnie na studia, z których mnie wyrzucono. O moim dziecku powiedziała, że jest "chyba nienormalne". Cały czas uważa, że źle karmię, źle wychowuje i źle opiekuję się dziećmi. Nigdy w życiu mnie nie doceniła. "
"Moja mama, to toksyczna mama. Nie szanuje moich granic, nie respektuje moich decyzji, nigdy nie dorosła, chociaż uważa, że jest idealna, najmądrzejsza, najlepiej zna życie i ma prawo narzucać wszystkim swój punkt widzenia. Nie da się z nią rozmawiać. Zawsze dąży do konfrontacji, zna tylko życie w stanie kłótni, nie akceptuje stanów pośrednich"
![]() |
By VISIT ST. Pete/Clearwater |
Ważne w tym poście jest, by zrozumieć swoją odrębność i odnaleźć źródło sterowania wewnątrz.
OdpowiedzUsuńCzasem łatwiej jest zrzucić na mamę przyczynę stanu naszego życia teraz. Ale nawet jak to robimy, to znaczy, że widzimy jakiś fakt. I to z nim należy coś uczynić. To, co zrobiła mama albo czego nie zrobiła należy już do przeszłości. Można plecak przepakować.
Będąc mamą niejednokrotnie łapię się na lęku wynikającym z poczucia sprawczości odnośnie przyszłości moich dzieci. Jakbym uważała, że to ja je wepchnę na określone tory i zdeterminuję ich los. Chyba to często przeszkadza i dzieciom i mamom.
W jakimś stopniu przecież wszystkie otaczające nas czynniki życiowe mają ten wpływ. Nie tylko mama.
Lubię myśleć o tym, że moje dzieci mówią mi, że czują się bezpieczne i kochane. Reszta należy do ich skrzydeł. Korzenie mają, bo wiedzą, że są kochane i mogą wrócić na bezpieczny aut w razie potrzeby.
A to bezpieczeństwo i miłość są pochodną granic i szacunku.
Potem idzie kolejno odpowiedzialność. Za wybory. Ale tych wyborów dokonują same.
Satysfakcją dla matki jest chyba obserwowanie jak jej dzieci dorastają, jak mocują się z życiem, jak dojrzewają, jak liżą swe rany i podnoszą głowę. I wielką radością zawsze będzie to, że mają poczucie przynależności i wspomnienia, do których wracają czule.
Tak. Przypomniał mi się Gibran:
UsuńWasze dzieci nie są waszą własnością;
są synami i córkami samej mocy życia.
Jesteście ich rodzicami, ale nie stworzycielami.
Mieszkają z wami, a mimo wszystko do Was nie należą:
Możecie dać im swą miłość, lecz nie wasze idee
ponieważ one mają swoje idee.
Możecie dać dom ich ciałom,
ale nie ich duszom, ponieważ ich dusze mieszkają w domu przyszłości,
którego wy nie możecie odwiedzać
nawet w waszych snach.
Możecie wysilać się, by dotrzymać im kroku,
ale nie żądać, by byli podobni do Was,
ponieważ Życie się nie cofa,
ani nie może zatrzymać się na dniu wczorajszym.
Wy jesteście jak łuk, z którego wasze dzieci,
jak żywe strzały, zostały wyrzucone naprzód;
Strzelec mierzy do celu na szlaku nieskończoności
i trzyma cięciwę napiętą całą swą mocą,
żeby strzały mogły poszybować szybko i daleko.
Poddajcie się z radością rękom Strzelca,
ponieważ on kocha równą miarą i strzały, które szybują,
i łuk, który pozostaje niewzruszony.
piękny wiersz! mądry i pełny ...
UsuńJa się zatrzymałam na tym cytacie - wypowiedzi jednej z czytelniczek:
OdpowiedzUsuń"Mama jest moja najlepsza przyjaciółką (tak naprawdę jedyną bo reszta to tylko koleżanki, z którymi nie chce wchodzić w bardziej zażyłe relacje)."
Mam wątpliwości czy tak ma być. Czy relacja z mamą może dorosłej kobiecie zastąpić głębsze relacje z innymi kobietami? Czy nie brzmi to raczej niepokojąco jeśli tak jest?
Trzeba by zapytać co znaczy dla tej osoby przyjaźń no i czy to jest dla niej ok? Czy zaspokaja jej potrzeby relacji z kobietami?
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń26.05.10.Oława
„Nie takie proste matką być”
Nie takie proste matką być
Nie wystarczy dziecko urodzić
Trzeba jeszcze je wychować
Mądrze kochać edukować
Nauczyć wiary w siebie
Pokory i odwagi
Wiary i miłości
Do Boga i ludzkości
Nie myśl że to proste kochanie
Przekonasz się jak matką zostaniesz
Molekułka
Ciekawy tematy. Moja relacja z mama jest wzorowa, teraz będąc sama matką , jeszcze bardziej ją doceniam, bo ja nie mam tyle cierpliwości w wychowaniu dzieci co ona. Ewa
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst. Doskonale oddaje sedno skomplikowanej relacji matka - córka. Podczas czytania akapitu "Gdy jest dobrze..." mało się nie popłakałam. Chyba będę zaglądać tu częściej. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńhmmm bardzo ciekawy materiał...w zasadzie podsumowujący moje doświadczenia z ostatnich 3 lat. Po latach emigracji wróciłam do Polski nie zdając sobie sprawy, że prawdziwy powód powrotu to "przerobienie" relacji z matką. Teraz jestem na etapie Zmień siebie :) Trudna i bolesna to była droga, ale miło jest pomachać do światełka w tunelu, które jest już coraz większe :) Dziękuję za retrospekcję :)....a weszłam na tego bloga w całkiem innym celu a tu taka niespodzianka! :)
OdpowiedzUsuń