O mnie

Jestem optymistką z wyboru i z konieczności - ponieważ uważam, że bez uśmiechu życie staje się szare i nie do zniesienia... [Czytaj dalej]
Psychologia · Inspiracja · Życie
![]() |
Foto: Nicholas_T |
Przez ostatnie lata przeczytałam i przewertowałam dziesiątki książek i artykułów o zdrowym życiu i odżywianiu. Fakty są nieubłagane: chorujemy. Społeczeństwo w teorii, żyje coraz dłużej, ale jakość naszego życia pozostawia wiele do życzenia. Kiedy widzę 50 latka, który codziennie łyka garść medykamentów i ledwo wchodzi po schodach na drugie piętro, to myślę, że w ludzkiej historii postępu, naprawdę nie o to chodziło. Dziś, w USA, mówi się głośno o tym, że pokolenie dzisiejszych nastolatków, będzie prawdopodobnie pierwszym, które nie tylko nie pobije kolejnego rekordu długości życia, ale będzie żyło krócej niż ich rodzice. Sama medycyna, chociaż nieraz zbawienna, nie zapewni nam zdrowia.
Parafrazując powyższy cytat: Człowiek nie przestaje się ruszać, dlatego, że się starzeje, ale starzeje się, ponieważ przestaje się ruszać.
![]() |
Foto: by mike65444 |
![]() |
by Ed Yourdon |
Ruch - pierwiastek życia... taki tytuł dałam mojej wystawie fotograficznej :-)
OdpowiedzUsuńFajne i proste podsumowanie tego, co naprawdę ważne. I jest naprawdę możliwe do wdrożenia. Warto!
OdpowiedzUsuńTyle ważnych rzeczy w taki prosty sposób :) Super!
OdpowiedzUsuńA propos co jeść, to chciałam zauważyć, że w cytacie z książki jest: "Chleb z masłem, chleb ze smalcem i z pasztetem":D
OdpowiedzUsuńjest też SOWO: "Co tam jest. Nie wybrzydzam". Nie czepiajmy się słów. Ten cytat to pewna konwencja, przecież nie traktujemy tego dosłownie, i nie pójdziemy jutro pielić wszyscy "zimnioków", no chyba, że ktoś lubi. I może. I ma;);)
UsuńA dlaczego nie dosłownie? Skoro pani mądre rzeczy mówi o ruszaniu dupy, to dlaczego nie posłuchać jej w kwestii smalcu i pasztetu. Na pewno nie je smalcu ze sklepowego słoika, ani pasztetu z garmażerii, tylko swojskie przecież, domowe, samorobione:)
UsuńA w badaniach to zawsze porównanie jest do "typowo zachodniej diety", a czy każdy z nas się tak typowo zachodnio odżywia, czyli leci na fastfoodach, białym pieczywie i słodzonych napojach?
Dlaczego nie robi się badań ludzi stosujących w miarę zdrową, mało przetworzoną, aczkolwiek nie pozbawioną produktów odzwierzęcych dietę, tylko zawsze jest taka skrajna i wiadomo, że ze wszech miar szkodliwa?
Wyniki pewnie nie byłyby takie mocno oczywiste...
no ale nie każdy musi na tym smalcu, to przecież żadna wyrocznia.. bardziej chodzi o to, o czym piszę moim zdaniem: proste jedzenie, bez cudowania - tak samo jak z ruchem - nie wszyscy musza biegać, jedni mogą pływać, a inni chodzić na jogę. Literalnie bym tego nie traktowała, tak samo jak pielenia ziemniaków czy 30 kółek wokół parafii.
UsuńCo do metodologii badań, to nie wiem dokładnie, ale dlaczego uważasz że się nie robi takich badań? Moim zdaniem się robi. Tu akurat zacytowałam jedno, ale jest ich masa. Nie jest nigdzie powiedziane, że grupa docelowa ożywiała się wyłącznie hamburgerami i popijała colą :)
Co do smalcu, to oczywiście, chodziło mi o to, że niekoniecznie tylko warzywa i owoce.
UsuńA jaka jest ta typowo zachodnia dieta, o której mowa w tych badaniach? Podane było?
Aaa i oczywiście rozumiem, co masz na myśli: świadomie nie wchodzę w artykule w dyskusję o wyższości diet stricte vege /row /paleo/ gluten free itp. Wielokrotnie o tym rozmawiałyśmy i rzeczywiście trzeba dobierać mocno pod siebie, śledząc samopoczucie swojego organizmu. Na pewno każdy naturalny, nie przetworzony produkt spożywczy może być korzystny. Ale nie w każdej ilości, nie zawsze i nie dla każdego. ( np. miód - cudownie, ale niekoniecznie dla diabetyka...)
UsuńOj, tak, często się o tym nie wie/nie uświadamia sobie, że nie każdy produkt uznawany za zdrowy taki jest dla każdego. Miód to świetny przykład, drugi to niestety owoce. Potem strączki, kapustne, psiankowate i tak leci. Ja się zastanawiam, czy jest w ogóle jakiś produkt zdrowy dla wszystkich? Może zielone warzywa?
Usuńteż niekoniecznie: bo np. zimą, czy dla osób wychłodzonych, ciągle przeziębionych, z katarem itp, sałata czy szpinak zimą, to słaba opcja. A tak modne i wspaniałe Monstery ( zielone szejki) , dla kogoś o słabym żołądku, problemach trawiennych też nie będą najlepsze, bo pierwsze co odczują to.. biegunka. Lepiej wtedy gotować, a nie jeść na surowo. Ale robi się znów skomplikowanie;) może poprzestańmy na tym co jest;))))
UsuńDziękuję za ten wpis. Przypomniał mi po raz kolejny to, co tak szybko umyka z pamięci z wygody...Moje ciało woła o prostotę jedzenia, woła o ruch, a ja wciąż odsuwam to w czasie, bo tak łatwiej...Wiem, że warto jednak spróbować go posłuchać:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero rozpoczynam swoją przygodę z bieganiem. Czasem jednak martwię się czy mój obecny styl życia zniweluje chociaż w części skutki mojego dawnego niezdrowego trybu życia. Miejmy nadzieję że tak. Ps średnia taka wizja że dzieci będą umierały wcześniej niż rodzice ...
OdpowiedzUsuń