O mnie

Jestem optymistką z wyboru i z konieczności - ponieważ uważam, że bez uśmiechu życie staje się szare i nie do zniesienia... [Czytaj dalej]
Psychologia · Inspiracja · Życie
W medycynie chińskiej późne lato jest osobną porą roku. Przemiana Ziemi przypisana temu czasowi, jest bazą dla naszych organizmów, budulcem. To, na ile mamy mocny ten element, determinuje nasze ugruntowanie i poczucie stabilizacji na każdej płaszczyźnie czy to fizycznej, czy emocjonalnej czy na polu działań społeczno-zawodowych. Element Ziemi odpowiada za to, na ile jesteśmy samowystarczalni, wytrwali w działaniu, uporządkowani. - pisze Ewa Dobek
'' Co siejemy, to zbieramy''- to prawda. Dla mnie jednak ważne jest, a może ważniejsze, gdzie siejemy, bo ta gleba to jednak ''fundament''. Ania G
OdpowiedzUsuńElizabeth: Małgosiu, już w twoim wpisie czuje się ogrom energii:) Tak nas natura stworzyła, żeby się doładowywać latem w ruchu, jedzeniu, odpoczynku....Starałam się to lato wykorzystać na maksa i mam nadzieję na dobre zbiory jesienią i zimą:)
OdpowiedzUsuńPS z tymi straganami to bym uważała, raczej mało tam ekologii. Nie ma jak to swój ogród :)
To prawda, stragan - ale dobry :)
UsuńA nie wydaje Wam się, że cywilizacja zanadto ogranicza nasze możliwości spokojnego siewu i zbiorów? Ostatecznie to ona wiąże nas ogromem zależności, które projektuje. Oczywiście sytuacja każdego wynika z decyzji i wyborów, ale właśnie chyba rytm życia "ucywilizowanego" obecnie narusza rytm życia. Nierzadko bowiem wypaczony zostaje sens naszych wyborów, a to poprzez skutki, których nie można przewidzieć. Np. żyjemy spokojnie i radośnie, budujemy dom, bierzemy niewielki kredyt, by nie dostać się w łapy systemu, ale jednak sobie pomóc w realizacji marzenia, a potem zmiana przepisów, zmiana w pracy ( co od nas nie zależy, chociaż projektowaliśmy rozsądnie nasze miejsce na ziemi ) całkowicie odbiera możliwość kontynuacji dotychczasowego życia.
OdpowiedzUsuńWiem, że kiedyś klęski żywiołowe, pożary, atak mamuta również występowały, ale jednak w rytmie przyrody nasi przodkowie chyba odnajdywali się bardziej w bezpieczny sposób.
Współczesny człowiek właściwie coraz mniej ma do powiedzenia o swojej własnej sytuacji, a ośrodek sterowania przeniósł się dawno na zewnątrz. Z kolei mnogość rozmaitych zależności nie pozwala na przebudowanie swojego miejsca. Coraz częściej.
Nie wydaje Wam się?
Cywilizacja utrudnia, na pewno, zwłaszcza gdy się żyje w mieście i nie bardzo rusza poza klimatyzowany budynek. Ale nie demonizujmy. To też pewien wybór: widzieć to co wokół, albo nie widzieć...
UsuńCo do reszty... Myślę, że nigdy w historii nie mieliśmy większego wpływu na swoje życie. Nigdy wcześniej nie było bezpieczniej. Oczywiście, tak teraz doświadczamy niestabilności: nigdy nie jest tak, że kontrolujemy wszystko w 100%. Ale... czy rzeczywiście nasi przodkowie odnajdywali się w bardziej bezpieczny sposób? Czy nie doświadczali stresu, niepewności? W czasach chorób, śmierci na zapalenie płuc, palenia czarownic, wojen, głodu?
Nie uważam absolutnie, aby ośrodek sterowania przeniósł się na zewnątrz. Ośrodki nacisku tak, na pewno. Ale ciągle decydujemy i ciągle, mimo wszystko to my wybieramy, dokąd, czemu i jak płynie ten okręt. Jeśli oczywiście chcemy, jeśli jesteśmy na tyle świadomi by wybierać.
Pozdrawiam:)
Moje wnętrze pulsuje, nałapało energii w czasie tego lata.
OdpowiedzUsuńTa energia ma teraz 4 centymetry i ostatnio machała do mnie rączką z ekranu monitora w trakcie usg.
To było OWOCNE lato :)
gratulacje:))))))))))))
UsuńEnergia skumulowana na chłodne dni. Tylko żeby zima nie przesadziła ze swoim panowaniem :)
OdpowiedzUsuńMoje lato było pełne tempa i ciężkiej pracy:połączenia pracy w domu ,ogrodzie i sadzie.Część została zaniedbana,część nie.Prace w ogrodzie nie napełniły mojego wnętrza ciepłem,raczej odwrotnie.Zabrały mi potrzebną energię do chomikowania na zimę.Ciężko mi się ogarnąć w momencie gdy małe dziecko jest w domu a ja muszę być na polu po 10 godzin.Do tego obiady dla 20 osób.Zaopatrzenie i koordynacja całości zabiera dużo energii.Dobrze,że teściówka pomocna to skrzata ogarnie i obiad podszykuje inaczej zginęła bym niechybnie.Liczę na piękną złotą jesień.To jest mój czas.Czas łapania energii,czas na przycupnięcie i spojrzenie wokół siebie na spokojnie.Czas jaki od zawsze lubiłam najbardziej.Jesień,pełna złota i szeleszczących liści pod stopami.Czas zbiorów,pogoni za złodziejką wiewiórką i wypatrywaniu grzybów w mchu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lucysiu, więc pięknej jesieni :)))
UsuńPiękne było to lato!
OdpowiedzUsuńBez względu na to co mówi nasz pesel w środku/ w sercu/ wszyscy jesteśmy młodzi!!! Kochamy otaczający na świat z tym , że czujemy mocniej i głębiej z racji swych
życiowych doświadczeń!
Piękne chwile , słoneczne dni , ciepłe gwieździste noce i reumatyzm mniej dokucza! Ciałka już nie takie blade!
Wnuki na wakacjach .... dzwonią , kochają , pozdrawiają i tęsknią....
Lato masz dobrze WSZYSCY będą cię mile wspominać !!!!
Lucysiu pięknie opisałaś biegnące pracowite lato !!!!
OdpowiedzUsuńSłonecznej , radosnej jesieni !!!!!